Kot wrócił z lasu:
Wąs poszarpany,
Oczy przekrwione,
Nos podrapany.
Człapał powoli
Kulejąc srodze.
Cierni nazbierał
Na każdej nodze.
Łeb niósł spuszczony,
Ogon wlókł nisko,
Świat? Niewzruszony...
Po co to wszystko?
Po co podboje?
Na cóż wyprawy?
Mózgowe zwoje
Trzeba naprawić!
Usiąść w fotelu,
Doczekać wiosny.
Z myśli tak wielu
Wybrać radosne.
Kot postanowił,
Wylizał rany.
Mysz okiem złowił
I zaczął zmiany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz