W obliczu dobrych i złych chwil
Częściej kompanem jestem swym.
Słońce już wyżej wschodzi w dzień.
W mej głowie coraz mniejszy cień.
Mgła jest jedynie chmurą białą
Pośród obłoków innych - małą,
Co ją rozrywa zdarzeń wiatr.
Nie sklejam już, bo szkoda łat.
Inne zmieniają kształt i płyną...
W fotelu Kot się w kłębek zwinął,
Nadal nie gubi swej postaci,
Co nieco włosa tylko stracił.
Za widnokręgiem przyszłych zdarzeń
Idę poszukać swoich wrażeń.
Ja z moim Kotem bez kolców już,
Tam, gdzie piaskowych więcej burz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz