Szukaj na tym blogu

2025/05/05

pani K.


przyszła do mnie pani K.

bez pukania

prześlizgnęła się przez dziurkę od klucza

a może przez uchylone okno

usiadła przy stole kuchennym

nawet na mnie nie spojrzy

tylko siedzi i czeka

aż ja nakarmię niepokojem


siedzimy w ciszy w bezruchu

ja i moja pani K.

boi się że ja opuszczę

ja się obawiam że zostanie na dłużej


patrzę na pustoszejące krzesło

po drugiej stronie stołu

to była krótka wizyta

Brak komentarzy: