przechodziłem obok kawiarni
na ulicę wystawiono nasz stolik
w towarzystwie dwóch samotnych krzeseł
na jednym z nich leżał zwinięty koc
cierpliwie czekał aż przyjdziesz
i weźmiesz go na kolana
gdy nad stolikiem popatrzyliśmy na siebie
pierwszy raz
koc gdzieś się zapodział
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz