Spotkam cię kiedyś przy twej drodze
I będę kłamać: „Przypadkiem chodzę.”
W jesiennym deszczu, pod twoim oknem
Będę udawać: „Przypadkiem moknę.”
Także przypadkiem w kolejną środę
Przyjadę bliżej samochodem
I mimowolnie wcisnę hamulec.
Całkiem przypadkiem, bardzo czule
Odmienię imię przez przypadki
I zauważę niedostatki,
Bo prócz biernika i wołacza
Przypadkiem stwierdzę brak spełniacza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz