Szukaj na tym blogu

2021/08/24

Mamihlapinatapai

Z głębi martwego języka,
W cieniu nieskończoności
Wymyka się myśl złości.
Zegar kraniec spotyka

Tanga w Ziemi Ognistej.
Ślad paznokci w skórze -
Wspomnienie nocy - dłużej.
Wiara w postaci czystej:

W Buddy jądro mądrości, 
Pojęcie kosmologii,
Po rozwinięcie pi
Do nie-skoń-czo-no-ści.

Patrzą po raz trzynasty
W czekoladową przestrzeń
Na cuda wspólnych westchnień.
Naiwność w nich narasta,

Że mogą ciemność zakląć,
By nie powstała dniem,
By o północy w śnie,
Aurorę w dłoni zamknąć

Jak największy nominał
Z drukiem wyblakłym od czasu.

--------------------------------------------------

(Potrzebny rym do kiełbasy,
Proszę nie wypominać.)

Brak komentarzy: