Kropkami gwiazd i skier z ogniska.
W tempie - od wina - lekko zwolnionym
Kot obserwuje, jak mróz przeciska
Wodę do stanu fraktali płatków.
Tępo spogląda w Marsa czerwienie,
Myśl go przenosi na pokład statku,
Saudade - westchnął z lekkim drżeniem
I zamiast śniegu - płatki róży
Spadają splątane wiatru mocą,
Kot swe zielone oczy mruży,
Lubię, gdy psocą... Jak one psocą...
W gronach... osobno... to głowy wina,
Rzućcie natychmiast anatemę!
Różowy płatek to dziewczyna!
Trema! Zhakować szybko tremę!
Niech rzeczy dzieją się powoli,
Jak rozciągnięte w allargando.
Niech rower dalej w garażu stoi,
A on zapyta: Quando? Quando?
Kiedy me nogi ruszą z miejsca,
Od ciepła z samowaru, czaju?
Kiedy dokonam tego przejścia,
Hiperbolicznie. W seksu raju?
Tak dokonując wiwisekcji
Na myślach i obrazach w głowie,
Kot był pomyślał: swojej lekcji
Nie odrobiłem nawet w połowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz