Nie opowiem Ci, jak było.
Schowam to za powiekami.
Może mogła to być miłość,
Rzeczywistość rwana snami.
Ciało w niezgodności z wolą
Pozostanie mym udziałem
I pytanie o Twą rolę,
Po co Ciebie tam spotkałem.
Niech dwie liczby znaczą słowa,
Oznaczone wskażą drogę.
Niech mi przyjdzie przygotować
Siebie w podróż po mój wielki ogień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz