Szukaj na tym blogu

2018/01/05

Niedziela Kota

Przyszła niedziela, Kot powstał z łóżka
I powziął zamiar kawy wypicia.
—Może by tak odwiedzić Truskaw?
Czegóż chcieć więcej od życia?

Wsunął dwie łapy w ranne pantofle,
Szkłem ostrość wzroku poprawił.
Do kuchni pognał trochę na oślep.
Rzucił się, potknął i kawę wstawił.

Czekał aż kropel sto oraz siedem
Spłynie powoli do dzbanuszka.
-Dzisiaj nie jestem już sam jeden.
Ciepła też druga poduszka.

Stanąwszy w drzwiach pokoju patrzył
W słońce żaluzją cięte w ciszy,
Które by chciało się oświadczyć
Jego (więc Kota) pięknej Myszy.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Cudny 🧡 🐈 dawaj Paweł dawaj bo to pisanie to Twoje powołanie 😊