widzę cię gdy księżyc
spogląda w hotelowe okno
zasypiam z twym obrazem
pod zamkniętymi oczy
noc śle mi twoje słowa:
— chcę do ciebie
poranek pustym miejscem
przypomina mi twój uśmiech
kawa smakowałaby w łóżku
lepiej obok ciebie
śnieg pokrywa biały wiersz
czekam moja bezsenna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz