uśmiechnięte oczy odbijają słońca blask
gdy zazdrośnie skrywa ziemię w snach
wiatr podmuchy ścisza
kiedy wzdycha
zachwytów nie ma końca
u stóp trawą zielenieje łąka
każde źdźbło lgnie do jej dłoni
rosą palce chce napoić
drzewa szepczą otaczając cieniem:
usiądź
w liściach znajdź wytchnienie
ona biegnie lekko
kładzie siebie w wonnych kwiatach
najpiękniejsza kobieta jak nie z tego świata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz