wszystkie nad panią płynące obłoki
muskane słońcem poranne mgły
łagodność i pani spokój
codzienny wiersza ciepły łyk
dźwięki na boso pani kroków
nieuczesane sny
dzień w dzień od brzasku aż do zmroku
przeplata nam się myśli nić
echem od pytań pełny pokój:
- czy to możliwe? tak może być?
- wie pani nikt nie podpowie z boku...
może kiedy przeczytam od pani list?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz