Szum także w kuchni ucichł.
- Jestem we wnętrzu gorąca, mokra.
Chcę by Piekarnik uwagę zwrócił.
Gdy się otworzę, ciepłem otulę,
Osiądę rosą na jego szybie.
W parnym dotyku będziemy czule,
Nic że ma w środku zapachy rybie.
Tak rozmarzona nie zauważa,
że Pan Piekarnik swe nagrzanie
Wznosi do Płyty jak do ołtarza.
- W trzech fazach kocham, nieustannie!
Płyta tymczasem jest wpatrzona
W lewitujący nad nią Okap.
- Chciałabym ja być jego żoną.
Wciągaj mnie! Oświetl! Wsysaj! Kochaj!
Okap na wszystko z góry patrzy.
Wciąga zapachy do zemdlenia.
- Niech mnie umyją z tłuszczu raczej.
I filtr na nowy wreszcie zmienią.
I tak się toczy życie w kuchni
W podziale na społeczne sfery.
Lodówka chłodno:
- Coś tu cuchnie!
Chór odpowiada:
- U ciebie! Sery!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz