Gdzie ogień i siarka pali,
Kot się zatrzymał na noc.
- Gdzie mnie diabli nadali?
- Znowu mnie gdzieś poniosło
W kraje gorące, suche...
Wtem! Dostał jakby wiosłem
W łeb, tuż za prawym uchem.
- Ki czort! - pomyślał szybko -
Wali mnie w czaszkę z tyłu?
Wezmę go ja na spytki
I pokiereszuję ryło!
Z bólem, zmroczoną głową
I wzrokiem na dwie strony
Zaczął się Kot gotować,
kota komuś pogonić.
Odwraca się i patrzy:
Na nieba tle dwa rogi.
Obok zaś trzy kolejne,
A w dole kozie nogi.
Chyba za dużo zioła
Albo w nadmiarze siarki.
Kim jesteś? - Kot zawołał -
Do jasnej sarka-farki!
- Pomiocie - głos tu zaczął -
Diabli, Ty znać mnie musisz.
Czort jestem, diabeł znaczy.
Imieniem... Kłapouszek.
Kot słysząc diabła imię
Omal się zsunął w krater.
Jak? - parsknął - Nie wytrzymam.
Czuję, mam w mózgu zator.
- Następny... - Diabeł westchnął -
Pogadać chciałem tylko chwilkę.
Koty mnie nawet nie chcą.
W duszę wbijają szpilkę.
- No, dobra, nie ziej ogniem -
Po co Ci ta depresja?
Gonga oszczędzić mogłeś.
Zacząłeś sam. Już przestań.
- Znałem ja kopytnego gościa
Z Podlasia... lub z Lublina.
Chcesz gadać? Widły odstaw.
Polej troszeczkę wina.
Diabłu zabłysły ślepia,
Uszy postawił w pionie.
- No, Kocie, gadasz lepiej! -
Wyraźnie zachwycony.
- Rozumiesz, jestem tu sam
I dla zabawy czasem
Zapalam w dole wulkan
I kawałeczek lasu.
Cieszę się więc, Kotełku,
Żeś wpadł był w moje strony.
- Wino lej, mój Diabełku.
Niech będzie pochwalony!
- Niech będzie - Kłapouch rzecze
Siorbiąc czerwone wino -
Świat był stworzony przecież,
By trwać, nie żeby ginąć.
Gadali - Kot i Diabeł -
W noc i w oparach Etny.
Jeden diabelsko przystojny
Drugi diabelsko szpetny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz