nim założyłem ubranie
cała na czarno
przyszła oczekiwana
niezapowiedziana
nie przez drzwi
nie na "trzy"
wsączyła się
siadła przy mojej kawie
niezbyt łaskawie
siebie zbyt pewna
niezwiewna
wytargała wspomnienia
opadłem na fotel bez tchnienia
cieszę się że przyszłaś
przeszłość w końcu prysła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz