owoc z letniego ogrodu
wargami rozgniotłem
uwolniłem słodycz
noc przykryła ciszą
tłumiłem oddechy
chociaż mógłbym przysiąc
że słyszałaś echo
uwiódł mnie twój zapach
wymieszany z leśnym
chciałem dłoń twą złapać
za późno? za wcześnie?
na pół noc przecięta
brzasku chciałem czekać
puszcza już zamknięta
zwlekać? zostać? jechać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz