Pognało Kota w Kabaty
W poszukiwaniu ciszy.
Las był dźwiękiem bogaty.
Zastrzygł uszami, usłyszał:
Tajemne drzew skrzypienie,
Przelot leśnego szczura,
Złokmiwaka trzeszczenie,
Pod ziemią chrzęst krzykwury,
Szelesty śniegowniczek,
Co ryją tunele w płatkach.
Wtem! Czmychnął zimniczek
Na swoich dwunastu łapkach.
Kot wpatrzył się w powietrze,
Wzrok przywykł mu do mroku,
Zobaczył liściotrzeprzę
Pośród nocnych obłoków.
Dreptał ścieżkami w lesie
Po jarach i zaroślach.
„Och, jak mi pałętać chce się
I zimomyszę spotkać!“
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz